Miasto w chmurach – Antony Doerr

Drodzy Czytelnicy, gdy weźmiecie do ręki najnowszą powieść Antony’ego Doerra “Miasto w chmurach”, to co pierwsze przykuje Waszą uwagę, to okładka. Intrygująca niebieska księga na tle miasta… Jak otworzycie powieść i rozpoczniecie lekturę, zaczniecie przenosić się w czasie pomiędzy epokami, a w nich poznacie wielu bohaterów. Jednak pewne rzeczy zawsze będą Wam niezmiennie podczas czytania towarzyszyć. Jakie, uchylę rąbka tajemnicy za chwilę, dość powiedzieć, że odbędziecie fantastyczną podróż w czasie.

Konstance żyje w przyszłości. Urodziła się na statku kosmicznym, który pokonuje kolejne lata świetlne z misją założenia nowej kolonii gdzieś na odległej planecie. Inicjatorzy misji wszystko przemyśleli i dopięli na ostatni guzik. Jednak uporządkowane życie Konstance na statku wywróci się do góry nogami. Jedyne, co jej pozostanie, to dostęp do cyfrowej biblioteki… Tam znajdzie ukojenie i zachwyci się starożytną historią Aetona – prostego pasterza, który marzy aby udać się do Miasta w Chmurach – krainy szczęśliwości zamieszkanej przez ptaki. Przez pomyłkę zmienia się jednak w osła.. jakże daleko od wolnego, uskrzydlonego ptaka, prawda?

Stopklatka. Współczesność. Zeno, wiekowy weteran wojenny, wystawia z dziećmi z lokalnej biblioteki przedstawienie o dziejach Aetona, które sam przetłumaczył kiedyś z greki. Tego samego dnia Seymour, nastoletni chłopiec z autyzmem, postanawia podłożyć tam ładunek wybuchowy, w ramach protestu przeciwko niszczeniu środowiska naturalnego.

Cyk i znajdujemy się w XV – wiecznym Konstantynopolu (jeszcze), na chwilę przed oblężeniem miasta przez wojska Sułtana. Anna, 14 – letnia dziewczynka nie ma rodziny. Umiera jej ukochana siostra, a dla Anny jedynym wytchnieniem od ciężkiego życia w przyklasztornym warsztacie krawieckim są stare rękopisy, które w nocy kradnie z opuszczonej biblioteki, ryzykując gniew opiekunów. Kiedy wiadomo już, że miasto upadnie i sułtańskie wojska wkroczą za jego mury, Anna, pozostawiona sama sobie, ucieka z Konstantynopola. Zabiera ze sobą tylko jeden pergamin. Perypetie Aetona zamienionego w osiołka…

Po drugiej stronie murów zaś, z wojskami przebywa młody Omeir. Urodził się z zajęczą wargą, więc większość ludzi uważa go za przeklętego. Omeir ma jednak jeden talent – jak nikt rozumie zwierzęta. Dlatego też, przeklęty czy nie, na razie jest sułtanowi potrzebny, aby doglądać zwierząt jucznych w jego wielkiej armii. Kiedy oblężenie jest przedłuża, Omeir oddala się niepostrzeżenie od obozu wojskowego i próbuje wrócić do domu… Czy on też pozna historię Aetona??

Drodzy Czytelnicy, Antony Doerr przedstawia nam te obrazy z różnych epok, jakby je wyświetlał niczym pojedyncze klatki filmowe. Powstała z tego niesamowita mozaika. Historie bohaterów różnią się między sobą diametralnie, ale jeden motyw ich łączy : opowieść o Aetonie. Książka. Taka, która wywołuje emocje, czasem uśmiech, a czasem strach o głównego jej bohatera. Ta sama opowieść, kilka życiorysów, inne czasy. A jednak, jak to książka, opowieść o Aetonie jest ponadczasowa i niezależnie od epoki i aktualnie panujących obyczajów, potrafi zachwycić. “Miasto w chmurach” to powieść przede wszystkim o tym, że literatura nie zna granic i nic sobie nie robi z upływającego czasu.

W “Mieście w chmurach” pojawia się też motyw biblioteki. W tym kontekście, Antony Doerr oddał wielki hołd książkom, bibliotekom i bibliotekarzom. To właśnie w bibliotekach gromadzimy największe skarby – wiedzę zawartą w wieku księgach. Jednak to, co najpiękniejsze w czytelnictwie – i co, myślę, Antony Doerr chciał nam przekazać – to powieści. One są naszymi przepustkami do innych epok, wymiarów i… umysłów innych ludzi. Kto raz przeszedł przez ten magiczny portal, zawsze pragnie ponownie przez niego przejść. I jeszcze raz. I znów.

Nie tylko bibliotekarzom złożył ukłon autor “Miasta w Chmurach”. Docenił także tłumaczy. Postać Zena, która samodzielnie tłumaczy z greki na angielski swoją ukochaną powieść pokazuje, jak żmudna i trudna jest praca tłumaczy, zwłaszcza tych zajmujących się przekładami literackimi. Drodzy Czytelnicy, aby swoim tłumaczeniem oddać magię danej powieści, trzeba być naprawdę wirtuozem!

“Miasto w chmurach” to również powieść o wyobcowaniu społecznym i indywidualizmie, czy też szeroko pojętej “inności”. Każdy z bohaterów Doerra jest na swój sposób wyobcowany, niezależnie od epoki. I każdy z nich znajduje ostatecznie swoje miejsce na Ziemi i swój spokój. Może Antony Doerr chciał nam przekazać, abyśmy byli sobą, bez względu na okoliczności i nie rezygnowali z miłości do książek?

Po prostu, keep calm, and read the books! A stanie się magia…