Cesarz – Ryszard Kapuściński
Ryszard Kapuściński jest bez dwóch zdań dla reportażu taką personą, jak Stanisław Lem dla fantastyki…
Czyli najbardziej znane nazwisko, absolutny wyznacznik i autor klasyki gatunku. W przeciwieństwie do M., którą znacie z cyklu “O książkach i nie tylko…” nigdy nie zaczytywałam się w reportażach. Odkąd czytam, czyli gdzieś od 7 roku życia, zazwyczaj wolałam zanurzać się w literackiej fikcji. Jednak M. nie dała za wygraną, raz po raz podsuwając mi jakieś pozycje non – fiction, w tym reportaże, i opowiadając mi o swoim ulubionym autorze – Kapuścińskim właśnie.
Aż minionego lata sama poprosiłam ją “Weź, pożycz mi Kapuścińskiego!” Wybór padł na “Cesarza” – wydaje mi się, że jedną z najbardziej znaną jego książkę i wymienianą zazwyczaj jednym tchem razem z “Hebanem”.
No i chyba się zakochałam, Drodzy Czytelnicy… Tak jak kiedyś w Stanisławie Lemie, tak jak w Januszu Głowackim (o którym już niedługo na Moli Książkowej przeczytacie), tak jak w Gabo… teraz zakochałam się z Kapuścińskim… czy też w jego piórze…
Cesarz został już przeczytany jakiś czas temu, a teraz “Heban” i “Szachinszach” już czekają na swoją kolej.
“Cesarz” to opowieść o dworze cesarskim ostatniego etiopskiego cesarza Hajle Sellasje. Okres opisywany przez Kapuścińskiego to ostatnie lata cesarstwa, kiedy to w 1974 roku Hajle Sallasje został obalony i zdetronizowany. Zmarł rok później. Był to czas kiedy Etiopię nękał głód, a państwo praktycznie nie funkcjonowało. Zaś na dworze cesarskim nadal panował spokój i rytm życia, jak gdyby w kraju nie działo się nic szczególnego. Kapuściński oddał w swojej książce głos osobom z otoczenia cesarza. I tych z bliskiej świty, i tych piastujących inne stanowiska na cesarskim dworze. Z ich relacji wyłania się człowiek spokojny, niewzruszony, ale za to obdarzony władzą absolutną. Jest panem życia i śmierci, żonglującym wyrokami i skazującym innych na chwalę lub potępienie. A otoczenie cesarza? Jacy to byli ludzie? To o nich, właściwie, jest ta książka…
Niesamowite, jak jedna osoba może podporządkować sobie całą grupę. Jak skupienie władzy w rękach jednego człowieka jest, wbrew pozorom, bardzo łatwe. “Cesarz” to oczywiście obraz działania władzy. Jej demoralizującego wpływu. Jednak dla mnie uderzającym w “Cesarzu” było to, jak bardzo ludzie potrzebują władców i to właśnie władców rządzących twardą ręką. Udało się to ukazać w całej okazałości Kapuścińskiemu, dlatego, iż oddał głos Etiopczykom, zwolennikom cesarza, pozwolił im na wyrażanie swoim myśli i uczuć, a sam wstrzymał się od zbędnych komentarzy.
Zatem, czyżby taka była ludzka natura? Lubimy być trzymani za przysłowiową mordę? Przy czym jedni ogrzeją się w blasku władcy, innych władca skaże na zagładę, ale przecież nieważne, aby było sprawiedliwie, ważne, aby ktoś nam wyznaczył, co mamy myśleć, bo wtedy nam łatwiej. A i może jeszcze coś z pańskiego stołu nam spadnie…
Mechanizmy na wysokich szczeblach opisane w “Cesarzu” są oczywiście uniwersalne, i dlatego “Cesarz” przyniósł Ryszardowi Kapuścińskiemu sławę. To właśnie po tej książce autor stał się szeroko rozpoznawalną ikoną reportażu.
Uniwersalność to jedno, ale jak porównamy niewysokiego władcę z oczywistym kompleksem niższości, milcząco rządzącego całym dworem marionetek, którym dyktuje co mają myśleć i czynić, przekładającego swój zakres władzy i jej utrzymanie nad dobro swojego ludu, to “Cesarz” stanie się książką bardzo aktualną, zwłaszcza dzisiaj, u nas nad Wisłą,…
Na koniec oddajmy głos samemu Ryszardowi Kapuścińskiemu, o czym wg niego samego jest “Cesarz”: