Dom dzienny, dom nocny – Olga Tokarczuk
Prozę Olgi Tokarczuk odkryłam, Drodzy Czytelnicy, dzięki książce “Prawiek i inne czasy“.
Można by rzec, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. Z dużą dozą niepewności sięgnęłam po kolejną książkę autorki.
Z jakim efektem? Zakochanie przeszło w dojrzałą miłość. Obecnie Olgę Tokarczuk mogę zaliczyć do ścisłej czołówki moich ulubionych autorów. A o czym opowiada ” Dom dzienny, dom nocny”? O nas. O życiu.
O tym, że każde istnienie jest niepowtarzalne i unikatowe. I o tym, że życie, z całym swoim kolorytem, składa się z rzeczy właściwie, niewielkich, i na pozór, mało ważnych.
Cała powieść napisana jest w nostalgicznym i melancholijnym stylu, a tłem wydarzeń jest życie mieszkańców okolic Nowej Rudy. Losy bohaterów są niby zwyczajne. Zwykłe dni mijające pomiędzy snem a jawą, oplatające bohaterów niczym pajęczyna..
Ale w tych zwykłych sprawach widzimy całą feerię barw… widzimy życie… jakbyśmy je obserwowali nie będąc jego częścią, jak przyrodnik obserwujący naturę. I nagle, przy tej obserwacji mamy ochotę krzyknąć “Eureka!” i zobaczyć życie z całą jaskrawością…
“Dom dzienny, dom nocny” to powieść, która wciąga. Czytając ją, przystajemy na chwilę, aby zastanowić się nad sensem własnego istnienia. Robimy to mimowolnie – tak swoja prozą czaruje Olga Tokarczuk.
Dajcie się jej zaczarować i Wy, Drodzy Czytelnicy…