O książkach i nie tylko… czyli seryjne zabójczynie !
Piip, piip – dźwięk sms-a. Naciskam klawisz “otwórz” i ukazuje mi się zdjęcie M. pływającej w czystej, błękitnej wodzie.
A poniżej opis: I właśnie w takich okolicznościach przyrody wciągam serię Zafona…
“Małpa” – pomyślałam – “wie, że jestem w robocie i chce mnie wkurzyć. No, może z baseniem i odpoczynkiem pod palmami jej nie prześcignę, ale z książką…”
“A ja właśnie mam na tapecie Glukhovskiego o Metrze… także też seryjnie u mnie” – odpisałam
“ale z nas seryjne zabójczynie… nudy 🙂 ” – stwierdziła M.
I ma rację, książka to świetny zabójca nudy i szarości dnia codziennego, a jeśli występuje w serii, to przecież wspaniale!