Kiedy zapada mrok – Jaumé Cabré

Drodzy Czytelnicy, jeśli ktoś czytuje Molę Książkową dość regularnie, to zapewne natknął się na stwierdzenie, że opowiadanie nie jest moim ulubionym gatunkiem literackim, natomiast umiem docenić dobry zbiór opowiadań. Zresztą, już niejednokrotnie pisałam, i myślę, że się ze mną zgodzicie, że taka krótka forma pisarska wymaga od autora wielkiego kunsztu. Zarysować kontekst, wykreować ciekawą postać i jeszcze rozwinąć fabułę w sposób zwięzły, a zarazem wciągający, przyznajcie, Drodzy Czytelnicy, to trzeba umieć!

“Kiedy zapada mrok” Jaumé Cabré to zbiór opowiadań, który, niczym wyrzut sumienia, leżał od około dwóch lat na półce.

Wypatrzony przypadkiem w księgarni, nie należał do priorytetów, zaś do nabycia go zachęciło mnie tylko nazwisko autora. Jaumé Cabré bowiem zachwycił mnie najpierw swoją bodaj najpoczytniejszą powieścią “Wyznaję”, a potem całkowicie uwiódł “Głosami Panamo” – książką, która została we mnie głęboko i na zawsze. Zresztą jeszcze inna powieść tego katalońskiego pisarza – “Cień eunucha” pozostaje u mnie na liście “do przeczytania” właśnie dlatego, że obawiam się zburzenia czytelniczego zachwytu twórczością Jaumé Cabré (znacie pewnie dobrze to odczucie rozczarowania, kiedy rzucacie się na kolejną powieść ulubionego pisarza, a ta okazuje się być tylko dobra…).

Dlatego też, “Kiedy zapada mrok” swoje odleżeć musiało. Jednak, będąc unieruchomiona koronawirusem w domu (w końcu i mnie dopadło), mogłam nadrobić zaległości i tak ten zbiór opowiadań towarzyszył mi przez kilka wieczorów. I muszę Wam wyznać, Drodzy Czytelnicy, że Jaumé Cabré jest dla mnie, bez dwóch zdań, mistrzem prozy, a “Kiedy zapada mrok” to elektryzująca lektura.

“Kiedy zapada mrok” to zbiór trzynastu opowiadań. Mimo, że każde z nich snuje inną opowieść, innych bohaterów w nich śledzimy, wszystkie Cabre połączył wspólnym motywem. Jest nim zbrodnia, morderstwo, odebranie komuś życia, ogólnie rzecz ujmując, śmierć. Szczególnie ta nienaturalna, zadana przez kogoś, jest wprost powiązana ze złem. “Kiedy zapada mrok” zatytułował swój tom opowiadań Jaumé Cabré, a czytając go ma się ochotę dopowiedzieć “budzą się demony”. Zagłębiając się w opowiadania katalońskiego pisarza, zdajemy sobie sprawę, że nie o zwykłą ciemność tu chodzi, a to mrok w duszy człowieka, o tkwiące w nim zło. O ten cień, który w każdym z nas drzemie i który popycha nas do złych uczynków.

Innym motywem, który się przez “Kiedy zapada mrok” przewija jest sztuka. Zwłaszcza odniesień do malarstwa znajdziecie w opowiadaniach Cabré. niemało. I tu pojawia się kolejny temat tego tomiku: zbrodnia na sztuce i zbrodnia dla sztuki. Czy dla sztuki można posunąć się do zabójstwa, do zła w ogóle? A czy kupcząc dziełami sztuki, zarabiając na ich obrocie, bez zwracania uwagi na ich piękno, czy nie popełniamy zbrodni na sztuce właśnie?

Takie refleksje również znajdziecie w “Kiedy zapada mrok”, zresztą, myślę, że mogę się pokusić o stwierdzenie, że czytanie opowiadań Cabré jest jak patrzenie w kalejdoskop. Feeria barw, kształtów, obrazów, skojarzeń i odczuć.

Drodzy czytelnicy, zapraszam, poczujcie to, zobaczcie, co się dzieje “Kiedy zapada mrok”…